Funkcjonariusze ujęli też dwóch jego kompanów. Z informacji portalu tvp.info wynika, że „Miron” od kilku lat z różnym powodzeniem okrada bankomaty. Miał dopuścić się nawet kilkunastu takich przestępstw.

Kryminalni z komendy stołecznej od kilku tygodni pracowali nad złodziejską szajką okradającą bankomaty na Mazowszu. Na trop wpadli, analizując dowody w sprawie nieudanego włamania do takiego urządzenia w okolicach Wołomina. Z ustaleń operacyjnych wynikało, że przestępcy mogą zajmować się tego rodzaju działalnością od dawna.

Skuteczna inwigilacja pozwoliła na dokładne ustalenie składu grupy. Mało tego, kryminalni dowiedzieli się, że ich „klienci” planują kolejną kradzież. Zorganizowali więc zasadzkę.

Złodzieje zostali zatrzymani, gdy o godziny 4 nad ranem próbowali włamać się do bankomatu w okolicach Warszawy. Policjanci poczekali, aby przestępcy zabrali się do „pracy” i wtedy ujęli ich na gorącym uczynku.

– Jak się okazało, kradzież urządzenia, a z nim znacznej kwoty pieniędzy, miała się odbyć po przecięciu kotw, które mocowały bankomat. Kryminalni znaleźli przy zatrzymanych przecinarkę plazmową oraz narzędzia, które miały ułatwić im zadanie – powiedział nadkom. Sylwester Marczak, rzecznik stołecznej policji.

Policjanci zabezpieczyli także trzy samochody używane przez przestępców. Jeden z nich miał załadowaną stalową linę wykorzystywaną do wyciągania bankomatów.

Zatrzymano 49-letniego Mirosława K. ps. Miron oraz jego kompanów: Rafała D. i Bartosza K. W Prokuraturze Rejonowej w Piasecznie przedstawiono im zarzuty usiłowania kradzieży z włamaniem. Sąd aresztował całą trójkę. Złodziejom grozi do 10 lat więzienia.

Grupa markowska i „Mutanci”

Zdaniem policji i prokuratury, szefem szajki był Mirosław K. ps. Miron, związany w przeszłości z grupą markowską i gangiem „Mutantów”. Szkopuł w tym, że „Miron” jest świadkiem koronnym.

Źródło: tvp.info

UDOSTĘPNIJ SOCIAL MEDIACH:

Komentarze

[fbcomments]