Trzy metry kwadratowe na więźnia to najniższa norma w całej Unii Europejskiej, która i tak nie jest respektowana w polskich zakładach karnych
23 sierpnia 2017
Przeludnienie w zakładach karnych jest jednym z podstawowych problemów polskiego więziennictwa. Stan ten spowodowany jest przede wszystkim brakiem odpowiedniej ilości zakładów karnych. W konsekwencji nie mogą być spełnione podstawowe standardy, wynikające z aktów Prawa Międzynarodowego dotyczących Praw Człowieka.
Te mówią, że powierzchnia w celi mieszkalnej, przypadająca na jednego skazanego, powinna wynosić nie mniej niż 3m2. Przedstawiona norma dotyczy wszystkich skazanych bez względu na rozmiar odbywanej kary i jest jedną z najniższych w całej Unii Europejskiej. Tymczasem z informacji Służby Więziennej wynika, że przeciętnie więzień w naszym kraju ma mniej niż 3m2 przestrzeni życiowej.
Przekroczenie tej normy oznacza, że trzeba rozpocząć rozładowywanie tłoku w celach. Jeśli osadzonych nadal będzie przybywać, grożą nam pozwy o łamanie kodeksowych norm na każdego więźnia, a następnie skargi do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka.
Dla porównania, minimalny standard europejski to 4 m2 celi mieszkalnej przypadającej na każdego osadzonego. We Francji przestrzeń ta kształtuje się w granicach od 4,7 do 9 m2, w Wielkiej Brytanii od 4,5 do 7 m2, a w Hiszpanii od 9 do 10 m2.
Anna Rychlewicz