Twórca kultowego programu „Magazyn kryminalny 997”, który przez lata elektryzował całą Polskę. Poznaj sekrety legendy telewizji
26 lipca 2019
Człowiek orkiestra, dziecko szczęścia, miłośnik dobrej zabawy, dziennikarz, wymagający szef, zdyscyplinowany, choć rozrywkowy. Szczerze opowiada o sobie, o plusach i minusach sławy, kulisach pracy dziennikarza i swej przewrotnej naturze.
Ma na koncie sporo:
– mnóstwo programów, w których badał zagadkowe zbrodnie sprzed lat, uczył, jak strzec się przed przestępcami, edukował – razem ze znanymi aktorami – jak nie wpaść w sidła naciągaczy
– kilkaset filmów dokumentalnych
– doświadczenia zdobywane podczas podróży – objechał niemal cały świat
– tysiące fotografii, szczególnie cykle portretów
-oraz życzliwość całego grona wiernych przyjaciół, choć trzeba przyznać, że nie mają z nim lekko, jako że co i rusz zastawia na nich pułapkę.
W więzieniu traktowali każdy wyjazd jak rozrywkę, bo jak przestępca siedział w Goleniowie, a musieli o wozić parę razy do Łodzi, bo tam odbywała się sprawa, to miał frajdę i odskocznię. Darmową wycieczkę. Na sali sądowej opowiadał, że nie mordował lewą ręką, jak pokazał pan Fajbusiewicz, tylko prawą i że to jest zniesławienie. W takim stylu to zwykle szło. Kilka lat po zdjęciu programu z anteny „Dwójki”, w Sądzie Okręgowym w Warszawie, w 2010 roku, jedyny raz przegrałem sprawę. Konkubina zamordowanego olimpijczyka żądała zadośćuczynienia za pokazanie jej w „997” w gronie podejrzewanych, bo rzekomo zepsułem jej reputację.
-fragment książki
Michał Fajbusiewicz, Magda Omilianowicz „Fajbus. 997 przypadków z życia” – już w sprzedaży!