Ćwierć wieku temu, kiedy nastała moda na odtwarzacze wideo, jednym z popularniejszych filmów w wypożyczalniach był „Rozważny nieznajomy” (The Deliberate Stranger). Pod niegroźnie brzmiącym tytułem kryje się filmowa opowieść o pościgu wszechczasów za wielokrotnym mordercą Tedem Bundy.

Jednocześnie jest to niemal paradokument o człowieku podziwianym przez przyjaciół i znajomych, nierzadko uwielbianym. Nie mogli uwierzyć, że Ted okazał się groźnym przestępcą.

Nieuchwytny przez wiele lat przestępca szukał ofiar w miejscach publicznych. Najpierw podstępnie wzbudzał zaufanie. Udawał osobę potrzebującą pomocy, pozorował złamanie ręki, bądź złe samopoczucie. Po zwabieniu młodej kobiety do samochodu, uderzał ją łomem w głowę. Potem gwałcił i mordował. Większości ofiar odcinał głowy piłką do metalu. Ciała porzucał w odludnych miejscach.

Jak to możliwe, że ten ambitny student prawa, pracownik komisji do spraw zwalczania przestępczości, był równocześnie seryjnym mordercą. Odpowiedź w filmie „Rozważny nieznajomy”. To obowiązkowy obraz dla wszystkich, których interesują biografie seryjnych zabójców. Film ma już 31 lat, ale za każdym razem, kiedy go oglądam, robi na mnie piorunujące wrażenie.

UDOSTĘPNIJ SOCIAL MEDIACH:

Komentarze

[fbcomments]