Zamek w Pieskowej Skale do dzisiaj odwiedza duch pięknej Dorotko. Słychać jej kroki i płacz. Czasem też przesuwa meble.
23 marca 2018

Zamek na Pieskowej Skale (woj. małopolskie) został wzniesiony za czasów Kazimierza Wielkiego. Burzliwa historia tej budowli spowodowała, że zrodziło się wiele legend na temat dziwnych zjawisk dziejących się w zamku i jego okolicy. Podobno kiedy tylko wybija północ, w posiadłości rozbrzmiewa hałas. Słychać kroki, krzyki i dźwięki bitew, a po korytarzu przechadza się zjawa w czarnej pelerynie.
To podobno duch Krzysztofa Szafrańca, niechlubnego potomka Piotra Szafrańca, który m.in. walczył w bitwie pod Grunwaldem. Niestety, jego syn nie poszedł w ślady ojca i z upodobaniem m.in. rabował okoliczną ludność. Uprowadził nawet kobietę, która broniąc się przed gwałtem, uciekła i rzuciła się z pobliskiej skały. Krzysztofa Szafrańca stracono na rozkaz króla Kazimierza Jagiellończyka, przeciw któremu się buntował.
Z rodem Szafrańców wiąże się jeszcze jeden duch, nawiedzający zamek w Pieskowej Skale. To upiór Dorotki, kobiety, która była przeznaczona na żonę starego Szafrańca, a która kochała się w młodym giermku. Nie godząc się na przyszłość bez miłości, postanowiła uciec razem z kochankiem. Niestety zostali pojmani. Dorotkę uwięziono w baszcie zamkowej, skazując ją na śmierć głodową.
Podobno przez jakiś czas jej ulubiony pies z trudem wspinał się do swojej pani na wysoką skałę (stąd nazwa Pieskowa Skała) i przynosił jej resztki jedzenia… Równie okrutny los spotkał kochanka Dorotki. Mężczyzna został rozerwany przez konie. Legendy głoszą, że Dorotka do dziś odwiedza zamek. Słychać jej kroki i płacz. Czasem też przesuwa meble.
Anna Jagodzińska