Choć liczby te są imponujące, to tak naprawdę nie ma się czym chwalić. Jeśli już je przypominamy, to raczej ku przestrodze i w nieco anegdotycznej wersji. Jak w dowcipie z tamtych czasów: Lepiej mieć Parkinsona i trochę rozlać / Niż Alzheimera i zapomnieć wypić.

 

A jak Ajerkoniak

Mieszanina żółtek utartych z cukrem i spirytusu lub wódki. Oryginalny Advocaat (z brandy) był ulubionym napojem holenderskich prawników. Adwokaci PRL-u rozwinęli tę recepturę na wódki i inne trunki.

B jak Bimber

Pędzenie bimbru, nasze narodowe hobby, w PRL-u rozwijało się w szybkim tempie. Apogeum osiągnęło w stanie wojennym. Szacuje się, że 30-50 procent spożywanego alkoholu było wytwarzane w domowych warunkach. Ulicę Ząbkowską na Pradze nazywano Bimberstrasse – tak wielu bimbrowników walczyło tam z aparaturą.

C jak Czysta

Generalnie wódki dzieliły się na czyste (białe) i gatunkowe (kolorowe). Najpopularniejsza czysta to Czysta z czerwoną kartką.

D jak Denaturat

Inaczej jagodzianka na kościach (od trupiej główki i skrzyżowanych piszczeli na naklejce). Środek chemiczny, który ustawa antyalkoholowa w stanie wojennym zaliczyła do napojów alkoholowych – jak inne można go było kupić dopiero po godzinie 13. Fioletowy kolor dawało się usunąć, przesączając „dynks” przez chleb. Temat licznych dowcipów:

Wchodzi pijak do monopolowego i pyta:

– Jest denaturat?

Ekspedientka: – Nie ma.

– A jakieś inne tanie wino?

E jak Etanol

Alkohol etylowy. Przewrotnie – jeden ze składników niezbędnych do życia. Powiedzenie: Polak kocha C2H5OH nie traci mocy.

F jak Finlandia

Finlandia, Absolut – skandynawskie legendy nieosiągalne w naszych sklepach. W przeciwieństwie do wódki w ogóle. Za Gierka nie było w Europie innego kraju niż Polska, w którym alkohol byłby tak powszechnie dostępny. Jeden punkt sprzedaży przypadał średnio na 630 osób. W Finlandii – na ponad 27 tysięcy mieszkańców.

G jak Gatunkowe

Wódki lepszej jakości jak Soplica, Jarzębiak czy Starka (oryginalna – towar eksportowy). W lepszym towarzystwie łagodziły obyczaje, spożywane były także przez panie.

H jak Hara

Synonim taniej, kiepskiej wódy. Inne niewykwintne nazwy: bania, berbelucha, ćmaga, czyściocha, gołda, kira, szpachlówa.

I jak Izba

Izby wytrzeźwień zaczęły funkcjonować w Polsce od 1956 roku. Delikwentów w stanie wskazującym na spożycie zgarniała milicja. Trafiali pod lodowaty prysznic, a gdy się awanturowali, przywiązywano ich do pryczy. „Wytrzeźwiałki” szybko zyskały miano najdroższych hoteli ­PRL-u. Kolska w Warszawie, Metalowa w Olsztynie… Klientów nie brakowało. Izba przysługiwała miastom liczącym powyżej 50 tysięcy mieszkańców. W latach 70. o swoją izbę upominało się Zakopane, w którym od lat liczba pijanych przekraczała liczbę mieszkańców…

J jak Jarzębiak

Wódka owocowa zestawiona z nalewu jarzębinowego z dodatkiem destylatów owocowych i destylatu winnego oraz naturalnego karmelu. Jedna z lepszych wódek, towar eksportowy z Ziemi Lubuskiej. Jarzębiak na winiaku – kolejny przykład dobrej marki monopolu spirytusowego.

K jak Krakus

Wódka z niezłym pochodzeniem: etykietę projektował Andrzej Heidrich, uznany grafik, autor m.in. znaczków i banknotów. Produkowana niegdyś w Krakowie, dziś we Wrocławiu.

L jak Lakowanie

We wczesnym PRL-u butelki z wódką zatykane były po prostu korkiem i lakowane. Otwierało się je przez „odbijanie”, czyli uderzając mocno w dno butelki dłonią. Później wprowadzono zakrętki, ale rytuał odbijania butelki przed jej otwarciem przetrwał.

 

Na drugą część „Alfabetu wysokoprocentowego” zapraszamy już jutro.

 

Ryszard Bukowski

UDOSTĘPNIJ SOCIAL MEDIACH:

Komentarze

[fbcomments]