Żona sprzątała „biżuterię”, a mąż sprzedawał „fanty”. Policja przerwała przestępczą działalność zaradnego małżeństwa
9 kwietnia 2018
Blisko 100 tys. zł – to szacunkowa kwota strat, na jakie narażone zostały cztery rodziny z powiatu otwockiego, które korzystały z usług 37-letniej obywatelki Ukrainy, zajmującej się domowym sprzątaniem i robieniem porządków. W czasie kiedy kobieta pracowała, z domów znikała biżuteria oraz inne precjoza, a także pieniądze.
Kryminalni namierzyli, a następnie zatrzymali podejrzaną oraz jej 40-letniego męża. Obydwoje usłyszeli już zarzuty karne w tej sprawie. Sprawa ma charakter rozwojowy. W policyjnym depozycie znajdują się kosztowności, które czekają na rozpoznanie przez właścicieli.
Policjanci z podwarszawskiego Otwocka zajęli się ustaleniem adresu i namierzeniem kobiety podejrzewanej o kradzieże. Miała nią być obywatelka Ukrainy, która najmowała się do sprzątania domów w powiecie otwockim. Oprócz sprzątania, kobieta prawdopodobnie dokładnie lustrowała to, co znajduje się w środku. Podczas prowadzonej sprawy ustalono, że z czterech domów, w których robiła porządki, zniknęła cenna biżuteria, precjoza i pieniądze.
Kryminalni namierzyli mieszkanie, w którym mieszkała cudzoziemka. Przeszukując wynajmowany lokal, odnaleźli w nim kosztowności i przedmioty, które mogły pochodzić z przestępstw.
Do policyjnego aresztu trafiła 37-letnia obywatelka Ukrainy i jej 40-letni mąż, też z Ukrainy. Podczas kolejnych czynności w sprawie policjanci ustalili, że kradzione przedmioty zatrzymany mężczyzna najprawdopodobniej sprzedawał w lombardach.
Sprawą zajęli się dochodzeniowcy, gromadząc dowody, które wstępnie wykazały, że małżeństwo mogło mieć związek z kradzieżami i paserstwem. Takie też zarzuty karne usłyszała 37-latka. Dotyczyły one czterech kradzieży popełnionych na szkodę mieszkańców powiatu otwockiego na przełomie 2017 i 2018 roku. Mąż podejrzanej usłyszał natomiast zarzut paserstwa umyślnego, polegającego na ukrywaniu i sprzedaży przedmiotów pochodzących z przestępstw.
W związku z tym, że 37-latka naruszyła przepisy procedury pobytowej na terytorium naszego kraju, została przekazana Straży Granicznej, w celu wdrożenia procedury deportacyjnej. Mąż podejrzanej trafił do zakładu karnego, w związku z nakazem doprowadzenia za nieuiszczone w grzywny, w sprawie dotyczącej przemytu papierosów.
źródło: www.policja.pl