Z pierwszym delikwentem poszło dość łatwo. Wybrali uczęszczaną trasę, przy której, na odcinku kilkunastu kilometrów, stało kilka „panienek”…
10 marca 2020
Jacyś przebierańcy w policyjnych mundurach ściągają haracze od klientów „panienek” przy trasie między miejscowościami S. i C. – powiedział przez telefon anonimowy mężczyzna i rozłączył się.
Dyżurny komendy policji nie do końca uwierzył w donos, ale na wszelki wypadek przekazał sprawę policjantom z wydziału kryminalnego. Nikt z nich nie spodziewał się, że jest to początek wielowątkowego dochodzenia, które zakończy się wieloma aresztami i zarzutami.
Policjanci z kryminalnego dość szybko potwierdzili operacyjnie prawdziwość informacji. Ustalili, gdzie najczęściej zjawiają się wspomniani przebierańcy w mundurach, po czym pewnego listopadowego popołudnia zorganizowali zasadzkę. I doczekali się. Kiedy obok stojącej na poboczu dziewczyny w obcisłych leginsach i jaskrawożółtej kurtce zatrzymał się TIR, a kierowca zaprosił ją do środka, nagle pojawił się opel vectra.
Wysiadło z niego dwóch mężczyzn w policyjnych mundurach.
Podeszli do kierowcy. Kiedy ten po krótkiej rozmowie podał im kilka banknotów, prawdziwi policjanci, ubrani po cywilnemu, ruszyli w kierunku przebierańców. Jeden z nich przeczuwając, że coś się święci, uciekł w las, drugi nie zdążył. Został zatrzymany i odprowadzony do policyjnego radiowozu, a funkcjonariusze przeszukali vectrę. W schowku znaleźli tzw. policyjną blachę o niezidentyfikowanym numerze i 3 tys. zł. Zatrzymany mężczyzna zachowywał się niewyraźnie. Kiedy kazali mu wyjąć wszystko z kieszeni, wyciągnął m.in. policyjną legitymację. Wyglądała na autentyczną…
Godzinę później w komendzie wszystko było już jasne: legitymacja o tym numerze należała do sierżanta Marcina W., który pełnił służbę w komisariacie w N., w sąsiednim województwie, i była jak najbardziej autentyczna. Zatrzymany nie był żadnym przebierańcem, ale najprawdziwszym policjantem – sierżantem Marcinem W. Wkrótce zatrzymany został drugi mężczyzna, Michał W. – ten, któremu w czasie zasadzki udało się uciec. Również był policjantem, z tego samego komisariatu w N.
Jak zakończyła się ta historia czytaj w najnowszym „Detektywie” nr 3/2020.
Więcej ciekawych i intrygujących tematów kryminalnych znajdziesz w najnowszym miesięczniku „Detektyw” nr 3/202020 w sprzedaży od 11 lutego 2020 roku, a także w wersji elektronicznej do kupienia TUTAJ oraz w wersji do słuchania dostępnej TUTAJ.