W zakładzie wulkanizacji opon doszło do zabójstwa. Prowadzący śledztwo nie wierzy świadkowi i zarzuca mu kłamstwo
24 lutego 2018

Rozwiązanie zagadki kryminalnej:
Biorąc pod uwagę, że droga dojazdowa do wulkanizatora była w złym stanie, raczej niemożliwe jest, by sprawca ruszył tam z piskiem opon, bo groziło to uszkodzeniem podwozia. Podejrzane było również to, że Janusz Panasiewicz z oświetlonego pomieszczenia, przez okno rozpoznał kolor samochodu. Biorąc pod uwagę panującą dookoła ciemność, było to niemożliwe! Te dwa szczegóły w jego zeznaniu wskazywały na to, że kłamał, a tym samym ukrywał coś przez przesłuchującym go policjantem.