O godzinie 1.15 w nocy z 3 na 4 sierpnia 2016 roku na numer mieszkającego w Mogilnie Andrzeja Pilarskiego został wysłany SMS
25 lipca 2019
Jego treść brzmiała: „Kamila jest z nami. Chcesz córeczkę z powrotem, to zapłać 80 tysięcy”. Pilarski wiadomość przeczytał dopiero około godziny 3 w nocy, kiedy wstał do toalety i zauważył migającą diodę w telefonie, leżącym na ławie obok kanapy, na której spał.
Przez chwilę analizował przeczytaną wiadomość, ale nie pojmował jej treści. Później przyznał, że wpływ na taki stan rzeczy mógł mieć fakt, że krótko przed pójściem spać wypił dwusetkę żubrówki i poprawił trzema piwami.
Godziny grozy
Kiedy zdał sobie sprawę z powagi sytuacji, zadzwonił najpierw na policję, a potem do swojej byłej żony. Elwira Pilarska dawno już wyprowadziła się od niego i wraz z dziećmi – Kamilą, młodszym synem Łukaszem i najmłodszą, 5-letnią Andżeliką, przeniosła się z Mogilna do Barcina. Zamieniła tym samym mieszkanie czynszowe w jednopiętrowej kamienicy na dwa pokoje w bloku. Zamieszkała z matką. Wkrótce po tym, kiedy odebrała telefon od byłego męża, odebrała kolejny – tym razem z barcińskiej policji.
Mundurowi zapukali jednak do mieszkania przy Armii Krajowej dopiero po kolejnych dwóch godzinach, przed 6 rano. W dodatku nie byli to policjanci z Barcina, tylko z Mogilna. Uznano, że to właśnie ta jednostka powinna zająć się sprawą, ponieważ dowód domniemanego przestępstwa, czyli SMS o okupie, został odebrany przez ojca Kamili mieszkającego właśnie w tej miejscowości. Elwira do przyjazdu policji zdążyła już wypalić ćwierć paczki papierosów, które kupiła dzień wcześniej wieczorem. 11-letni Łukasz bawił się na podwórzu, gdy mundurowi wysiedli z radiowozu. Kiedy zobaczył, że idą w kierunku klatki schodowej, poszedł za nimi.
– Ile lat ma córka? – zapytał starszy stopniem oficer z pionu kryminalnego. Zrobił potem notatkę z rozpytania matki zaginionej.
– Piętnaście.
– Kiedy ją pani ostatni raz widziała?
– Wczoraj, o godzinie 16.
Odpowiadając na pytania mundurowych, Elwira czuła, jak robi jej się gorąco. Właściwie dopiero kiedy zobaczyła policjantów u progu swojego mieszkania, zdała sobie sprawę z powagi sytuacji. Wcześniej, mimo że Andrzej powiedział jej o SMS-ie, podświadomie wypierała możliwość uprowadzenia córki.
Tego samego dnia policjanci ustalili, że zaginęła również inna mieszkanka Barcina. W dodatku sąsiadka Kamili z tego samego bloku. 23-letnia Paulina spotkała się z 15-latką poprzedniego dnia i wspólnie wsiadły do PKS-u jadącego w kierunku Mogilna. Elwira wyrzucała sobie, że nie wypytała jej, gdzie konkretnie się wybierają ze starszą sąsiadką, ale w głębi duszy wiedziała, że to bezcelowe. Od co najmniej 2 lat coraz gorzej radziła sobie z córką. Kamila nie sprawiała wprawdzie większych problemów, typu kradzieże czy branie narkotyków, ale bywało, że znikała już na noc. Elwira kilka razy przyłapała ją na kłamstwie, kiedy okazywało się, że dziewczyna przebywała w innym miejscu niż zapewniała matkę, że będzie.
Co stało za tajemniczym zniknięciem dwóch dziewczyn? Sięgnij po sierpniowego „Detektywa”, w którym opublikowaliśmy tekst Adama Wernera „Złe towarzystwo”.
Tę i inne pasjonujące historie kryminalne znajdziesz w najnowszym wydaniu magazynu „Detektyw” nr 8/2019 dostępnym w sprzedaży od 16 lipca 2019 roku, a także w wersji elektronicznej do kupienia TUTAJ oraz w wersji do słuchania dostępnej TUTAJ.