Trwa wyjaśnianie okoliczności rodzinnej tragedii, do której doszło w sobotę w Chełmie. Zmarła 39-letnia kobieta. Ranny został jej 18-letni syn
5 lipca 2020
Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że sprawcą jest 14-letni pasierb kobiety. Przebywa on obecnie w szpitalu i znajduje się pod dozorem policji.
Do zdarzenia doszło w sobotę. Około godz. 20 dyżurny chełmskiej komendy otrzymał zgłoszenie o awanturze, do której doszło w jednym z domów jednorodzinnych w Chełmie. Gdy służby przyjechały na miejsce znalazły poranioną kobietę. Próby reanimacji nie przyniosły efektu. 39-latka zmarła. Zraniony został także jej 18-letni syn, który został przewieziony do szpitala.
Policjanci zatrzymali 14-latka, który jest pasierbem zmarłej kobiety.
Nastolatek po awanturze uciekł z domu. Policjanci otrzymali zgłoszenie, że chłopak znajduje się w Chełmskim Domu Kultury.
– Był zakrwawiony, w jednym ręku trzymał młotek, w drugim nóż. Wszedł na chwilę, zrobił kółko po korytarzu i wyszedł. Zadzwoniłem na policję i szedłem za nim – relacjonuje muzyk, który zauważył 14-latka.
Artysta szedł za nastolatkiem do momentu zatrzymania.
– Chłopak był spokojny. Odniosłem wrażenie, że czeka na zatrzymanie. Nie stawiał oporu, wykonywał polecenia policjantów, położył się spokojnie na ziemi – opisuje artysta, który pragnie pozostać anonimowy.
Muzyk przyszedł do Chełmskiego Domu Kultury na próbę.
Przyznaje, że całe zdarzenie jest dla niego trudnym przeżyciem.
14-latek także miał obrażenia i dlatego trafił do szpitala. Funkcjonariusze tłumaczą, że nastolatek prawdopodobnie zranił się sam podczas szarpaniny. Obecnie chłopak jest pilnowany przez policjantów.
W domu w którym doszło do tragedii przez całą noc pracowali policjanci nadzorowani przez prokuratora. Wciąż trwa ustalanie wszystkich okoliczności zdarzenia.
W domu, w którym doszło do awantury mieszkało dwoje dorosłych i czwórka dzieci. W chwili tragedii ojca nie było w domu. 2-latka i 18-latka, które przebywały w budynku nie odniosły obrażeń.
– Ze wstępnych ustaleń wynika, że to 14-latek jest sprawcą. O jego losie zdecyduje sąd rodzinny – informuje Ewa Czyż z chełmskiej policji. I dodaje, że w przeszłości nastolatek znajdował się pod opieką lekarzy zajmujących się zdrowiem psychicznym.
Źródło: www.kurierlubelski.pl