Została brutalnie zgwałcona. Po zgłoszeniu się na policję, opisała znaki szczególne napastników. Sprawdź, czy to wystarczy do wytypowania sprawców!
3 marca 2018

Rozwiązanie zagadki kryminalnej:
Hamilton chwilowo nie aresztował żadnego z trzech podejrzanych osobników, ponieważ ani jeden nie odpowiadał podanym przez ofiarę rysopisom, a mówiąc bardziej precyzyjnie, żaden z tej trójki nie posiadał identycznych znaków szczególnych, dokładnie takich, jakie zapamiętała dziewczyna. Łysy osiłek stojący na bramce dyskoteki (rys.2) ma szramę na lewym policzku, dziewczyna zaś zeznała, że napastnik miał szramę na prawym. Brunet z wąsami, pracujący jako fryzjer, w rzeczywistości nie ma serdecznego palca u prawej dłoni (rys.3), ofiara zaś twierdziła, że jej prześladowca nie miał palca wskazującego. Ostatni z tej trójki, młody blondyn z bazaru, rzeczywiście miał tatuaż na wierzchu lewej dłoni, jednak jego prawa dłoń była zupełnie „czysta”, o czym mógł się osobiście przekonać komisarz, kupując u podejrzanego pomidory (rys.4). Doświadczony policjant wiedział, że dopiero bezpośrednia konfrontacja ofiary z domniemanymi sprawcami może wykazać, czy rzeczywiście byli napastnikami. Hamilton bowiem nie wykluczał, że ofiara gwałtu w wyniku szoku mogła niezbyt dokładnie zapamiętać w/w znaki szczególne.