ARCHIWALNE WYDANIE

10/1988 (10)

SPIS TREŚCI

od redakcji

Ojcem genialnego detektywa Sherlocka Holmesa był powszechnie znany Artur Conan Doyle. Lecz nie od Conan Doyle’a zaczyna się era powieści kryminalnej, choć obiektywnie przyznać trzeba, iż niezwykle sugestywnie i wielce plastycznie opisywana postać Holmesa niewątpliwie wpłynęła inspiracyjnie na innych pisarzy, którzy zainteresowali się tym gatunkiem literackim i doprowadzili do dość burzliwego rozkwitu utworów o tematyce kryminalnej. Zdecydowanie rzadziej od Honan Doyle’a wymieniane jest nazwisko Edgara Allan Poe, znakomitego pisarza, poety i krytyka amerykańskiego, a tymczasem właśnie jego historycy literatury uważają za twórcę gatunku powieści kryminalnej. Otóż opublikowana przez Poe’go w 1842 roku detektywistyczna opowieść „Morderstwo przy rue Morgu” uważana jest przez znawców za pierwowzór nowego gatunku literackiego, a sam E.A. Poe za prekursora Conan Doule’a. Oscara Wilde’a i innych. A zatem Edgar Allan Poe. Kim był naprawdę ten niezwykle utalentowany człowiek, który umarł w wieku 40 lat śmiercią tajemniczą i tragiczną. Urodził się w 1809 roku w Bostonie jako syn pary aktorów. Bardzo wcześnie stracił jednak rodziców i rzec można, iż nie znał ich wcale. Chłopcem zaopiekowało się bezdzietne małżeństwo z Richmond. Pięć lat przebywał wraz z przybranymi rodzicami w Anglii, zaś dalsze nauki pobierał w szkołach w Richmond oraz w Uniwersytecie Wirginijskim w Charlottsville. Niektórzy twierdzą, że to właśnie tam często zaglądał do kieliszka i że owo nazbyt częste zaglądanie stało się przyczyną zerwania kontaktów z przybranymi ojcem. Nie mając środków na utrzymanie, Poe zaciąga się do wojska, a później decyduje się na wstąpienie do akademii Wojskowej w West Point. Czy tam właśnie sięgnął po narkotyki? Trudno wyrokować, a badacze literatury nie są pewni w tym względzie.

Jacek Nachyła