ARCHIWALNE WYDANIE

1/1994 (74)

SPIS TREŚCI

od redakcji

Otwarty „Sezam”. Rozmowa „Detektywa” z ARTUREM ROJKIEM, dyrektorem generalnym Systemu Ochrony „SEZAM”. - Według obiegowej opinii firmy ochroniarskie wynajmują swoich pracowników jako tzw. goryli do ochrony osobistej potrzebujących takiej opieki osób, a także do konwojowania pieniędzy i strzeżenia różnych obiektów. Słyszałem, że pańska firma wymyśliła coś zupełnie nowego. Proszę zatem powiedzieć czym się zajmujecie i na czym polega to novum? - Gdybyśmy się pokusili o dokonanie bardzo ogólnej klasyfikacji firm ochroniarskich, to należałoby stwierdzić, ze większość z nich specjalizuje się w jednej określonej formie działalności, chociaż nie jest to żelazną regułą. I tak istnieją firmy, które chronią mienie, inne chronią osoby fizyczne, jeszcze inne zajmują się odzyskiwaniem należności oraz usługami detektywistycznymi. Moim zdaniem, firmy, które oferują usługi w postaci odzyskiwania należności, wykorzystują jedynie chwilową koniunkturę i aby wykazać się jakąkolwiek skutecznością, balansują na granicy prawa, a często je po prostu naruszają. Moja firma w sposób zdecydowany odcina się od tego rodzaju praktyk uważając, że podstawowym warunkiem naszego istnienia i rozwoju jest społeczne zaufanie. System ochrony „Sezam” zajmuje się przede wszystkim kompleksową ochroną mienia najrozmaitszych instytucji, przedsiębiorstw, banków, przedstawicielstw, firm handlowych, hurtowni, magazynów, kantorów walut itp.

Adam Kościelniak