ARCHIWALNE WYDANIE

2/1997 (123)

SPIS TREŚCI

od redakcji

Czyszczenie poza kontrolą. Pralnia, jak sama nazwa wskazuje, służy do prania. Jest to miejsce, do którego przynosi się brudne, a odbiera czyste; poplamiony garnitur, nieświeżą koszulę, zadeptane dywany i... "brudne" pieniądze. Dziś określenie to bierzemy w cudzysłów, choć w początkach procederu, datowanego na lata 20., można je było potraktować niemal dosłownie. Działająca bowiem w tym czasie na terenie Stanów Zjednoczonych mafia sycylijska, nie wiedząc jak ukryć, a następnie wprowadzić na legalny rynek nielegalnie zarobione pieniądze, wpadła na pomysł zainwestowania ich w sieć niewielkich pralni publicznych. Do dochodu, który przynosiły owe pralnie, amerykański fiskus już nie mógł mieć zastrzeżeń, ponieważ na tym etapie obrotu pieniędzmi wszystko odbywało się już zgodnie z prawem. I tak, przez całe dziesięciolecia zjawisko to stało się niemal naturalnym procederem, uprawianym przez zorganizowane grupy przestępcze na całym świecie. Czym bowiem głównie zajmują się gangi, mafia (znawcy tematu twierdzą, że określenie: mafia, odnosi się wyłącznie do struktur przestępczych działających na południu Włoch), kartele, czy triady? Otóż tym wszystkim, na co jest aktualnie popyt i z czego można uzyskać duże pieniądze. A bez wątpienia największe pieniądze, i to bez względu na uwarunkowania geograficzne, przynosi zorganizowany przemyt: alkoholu, broni, kradzionych samochodów, papierosów i narkotyków, oraz hazard i prostytucja. Polskie podziemie przestępcze bardzo szybko w tej dziedzinie dogoniło Zachód. Na przełomie lat 80. i 90., w sprzyjających warunkach społeczno-gospodarczych, zaczęły się organizować pierwsze grupy, których szacunkową liczbę dziś określa się na co najmniej 400. Polską specyfiką jest podobno, obok wspomnianych sposobów zdobywania szybkich i dużych pieniędzy, fałszowanie rodzimych i obcych środków płatniczych, papierów wartościowych i wszelkich dokumentów mających przeliczalną wartość. Są to również wielkie kariery finansowe ludzi, którzy zaczynali od przysłowiowego cinkciarza, a poprzez inteligentne inwestycje w odbudowującej się gospodarce, dysponują dzisiaj olbrzymimi pieniędzmi.

Ewa Kozierkiewicz-Widermańska