ARCHIWALNE WYDANIE

3/1993 (61)

SPIS TREŚCI

od redakcji

Przepustka dla więźnia. - Dlaczego już wychodzicie? Jutro niedziela, można się wyspać - gospodarz zatrzymał zbierających się już do wyjścia gości. - Tak, Marku, ale zrobiło się już późno, a my nie lubimy wracać po nocy - powiedział, dopijając swoją kawę, Leszek. - Jest tak niebezpiecznie na ulicach, że lepiej nie ryzykować - dodała żona Leszka, Iwona. - No, nie przesadzajcie! Przecież bandyci nie czatują na każdym rogu na ulicy i wcale tak ochoczo nie napadają na ludzi. Wizja wylądowania na długie lata na kratkami też jest dla nich pewnym hamulcem. - Żartujesz chyba - żachnęła się Iwona. - Cóż z tego, że skazany przestępca znajdzie się w więzieniu, jeżeli po krótkim czasie wychodzi na przepustkę. W systemie polskiego prawa i praktyce odbywania kary przepustka jest formą nagrody. O ile się orientuję, wystarczy że bandzior odsiedzi tę część kary, po której może być przedterminowo zwolniony i już ma prawo dostać nawet pięć dni wolnego. A wtedy, to już doprawdy lepiej nie wychodzić z domu.

Ewa Kozierkiewicz-Widermańska