Tajemnica rogalińskich dębów - Jerzy Sławomir Mac
Gang "Śledzia" cz. I - Janusz Hańderek
Włamania do samochodów - Jan Strumiłł
Spokojny człowiek - Marian A. Rapicki
Ten przemiły doktor Bauer - Andrzej Nieczuja
Królewski majestat i plotki - Adam Andrzej Witusik
Po nitce do kłębka - Alma Wesoczyńska
Głos wewnętrzny - Małgorzata Kondas
Klątwa faraona i zemsta mumii cz. I - Dawid Jass
Horror w domu kultury - Ewa Kulesza
Żona za 50 rubli - Wincenty Stam
Morderstwo w hotelu - Jan Jawor
Obywatel książę - Andrzej Wiśniewski
Ludojady - Mieczysław Bubzycki
Bazarowe Monte Carlo - Onufry Nałęcz
Mafia z Medelin - Krzysztof Pietraszkiewicz
Wesoła staruszka - Wojciech Kotowski
Minęło już kilka miesięcy od ponownej premiery „Detektywa”, tym razem już jako regularnego miesięcznika. Jak to zwykle w życiu bywa, mimo najszczerszych chęci, nie wszystko układa się tak, jak byśmy tego sobie życzyli. Trudności i kłopoty dnia codziennego nie omijają nikogo, są udziałem również i naszego pisma. Doskonale rozumiemy pretensje Czytelników o to, ze „Detektyw” dociera ze znacznym opóźnieniem do kiosków „Ruchu”. Bywały takie miesiące, ze opóźnienie konkretnego numeru sięgało prawie siedmiu tygodni! Przepraszamy za to wszystkich naszych odbiorców, jednak musimy w tym miejscu podkreślić, że opóźnienia powstały nie z winy redakcji. Zapewne nie wszyscy wiedzą, że tzw. cykl produkcyjny w drukarni jest stosunkowo długi, gdyż w przypadku naszego miesięcznika trwa prawie trzy miesiące. Numer, który Państwo trzymacie właśnie w ręku, został w całości przekazany do druku już w połowie kwietnia. A przecież redakcja również musi mieć czas na przygotowanie i opracowanie materiałów, które mają się ukazać drukiem... Sytuacja taka powoduje, że łączne wyprzedzenie czasowe sięga niekiedy prawie pięciu miesięcy. A jednak, mimo tak wczesnego przygotowania numeru, pismo się opóźnia. Wspomnieliśmy już że kłopoty nie omijają dziś nikogo. Nie omijają również naszej drukarni, która boryka się z wieloma problemami zarówno technicznymi, jak i kadrowymi.
Adam Kościelniak