ARCHIWALNE WYDANIE

6/1995 (96)

SPIS TREŚCI

od redakcji

Pracujemy jak przestępcy. Rozmowa z podinspektorem (...), naczelnikiem Wydziału do Walki z Przestępczością Zorganizowaną Komendy Stołecznej Policji, który pragnie pozostać na razie anonimowy. - Wydział, któremu Pan szefuje, owiany jest tajemnicą i powoli zaczyna obrastać legendą. A przecież w organizacyjnej strukturze policji należycie do najmłodszych stażem i, można powiedzieć, dopiero uczycie się chodzić... - Naukę chodzenia musieliśmy odbywać w przyspieszonym tempie. Kiedy bowiem 1 stycznia 1994 roku decyzją Komendanta Głównego Policji powstało w kraju 12 terenowych wydziałów do walki z przestępczością zorganizowaną, a tym także i nasz, a rok później trzy następne, nie było czasu - że posłużę się Pani porównaniem - nawet na raczkowanie. Jeszcze przed formalnym zawiązaniem się wydziału analizowaliśmy dostępne nam materiały, aby wyłowić i poznać działające już grupy przestępcze. - Jeśli dobrze rozumiem, wyszliście im na spotkanie? - W pewnym sensie, bowiem tym właśnie różnimy się od innych wydziałów w policji, zajmujących się przestępczością tak zwaną przedmiotową - od czynu do sprawcy. My zaś, uwolnieni od wszystkich czynności na miejscu zdarzenia, wychodzimy właśnie od przestępców, aby dopiero dojść do popełnianych przez nich przestępstw.

Ewa Kozierkiewicz-Widermańska