Prowokacja gliwicka - Marek Dunin-Wąsowicz
Człowiek z 997 - Kazimierz Leski
Pęknięcia osi Berlin-Rzym - Jerzy Parfiniewicz
Zamach na Kutscherę - Marek Rubach
Gdzie leży generał? - Monika Kamieńska
Bezlitosny - William DeMille
Kradzież stulecia cz. I - Alma Wesoczyńska
Katastrofa FD 10 - Tadeusz Karwiński
Układ - Jan Jawor
Przemytniczy gang - Barbara Seidler
Bonanza po polsku - Dominik Karo
Los demaskuje mordercę - Konrad Łapin
Mistrzowie zielonych stolików - Stanisław Milewski
Superskok - Krzysztof Pietraszkiewicz
Kupiliście dziś, Drodzy Czytelnicy, kolejny numer „Detektywa”, którego początkowa zawartość być może wywołała zdziwienie u niektórych naszych stałych odbiorców. Przyzwyczajeni bowiem do typowo kryminalnych reportaży i relacji, otrzymujecie w pierwszej części tego wrześniowego numeru tematykę będącą dla naszego pisma – powiedzmy to wprost – nietypową. Publikujemy bowiem teksty poruszające, w wybranym oczywiście zakresie, tematyką II wojny światowej. Czynimy to w drodze wyjątku, ale też skłoniła nas ku temu szczególna okazja – pięćdziesiąta rocznica napaści Niemiec hitlerowskich na Polskę. Nie było naszym zamiarem wyłącznie okazjonalne, rocznicowe „odfajkowanie” tematu. Pomimo, że nie publikujemy specjalnych rewelacji, są to bowiem tematy dość dobrze znane i wielokrotnie opisywane, a nawet sfilmowane (Zamach na Kutscherę), przypuszczamy jednak, iż z uwagi na upływ czasu i obecność nowych pokoleń, dobrze jest przypomnieć od czasu do czasu te brzemienne w skutki wydarzenia. Ponieważ nie bardzo wierzymy w twierdzenie obiegowej opinii o znudzeniu o przesycie tematyką wojenną części społeczeństwa, uważamy że szczególnie młodzież jest zainteresowana tym okresem naszych dziejów najnowszych, tak obfitującym w dramatyczne zdarzenia, a przecież nie pozbawionych elementów sensacji i do dziś nie wyjaśnionych zagadek… Być może niechęć do tzw. tematów wojennych – jeśli rzeczywiście ma miejsce – bierze się ze sposobu ich podawania – najczęściej w formie podręcznikowej „papki”, przesyconej patosem i wielkimi słowami. Mając to na uwadze, mamy nadzieję, że szczególnie młodsza część naszych Czytelników – których, jak wiemy, jest bardzo liczne grono – z zainteresowaniem przeczyta cztery pierwsze teksty bieżącego numeru.
Adam Kościelniak