ARCHIWALNE WYDANIE

8/2000 (168)

SPIS TREŚCI

od redakcji

Pisane z nadzieją. O tym, że w naszym kraju przestępca ma większe prawa niż ofiara, jest przekonana większość zwykłych, uczciwych ludzi. Prominentni prawnicy oburzają się na takie stwierdzenia, uważając je za demagogiczne i będące przejawem niezrozumienia ich legislacyjnych wysiłków. Ale ludzie wiedzą swoje, bo chociaż na paragrafach się nie znają, chociaż nie wnikają w zawiłości interpretacji prawniczych, to uważnie obserwują rzeczywistość wokół siebie. Umieją wszak czytać, patrzeć i myśleć, a więc i ocenić obecny stan prawny na podstawie tego właśnie, co widzą i słyszą. A widzą i słyszą przede wszystkim to, co przekazują im media. Na przykład - groźnego bandytę, który schwytany jest wprawdzie przez policję, ale wkrótce zostaje wypuszczony, bo ktoś wpływowy za niego poręczył lub wpłacono bardzo wysoką kaucję. Widzą też, jak podczas relacji z procesu skrupulatnie zasłania się twarz i utajnia wszystkie dane przestępcy, przy jednoczesnym upublicznianiu na cały kraj danych oraz wizerunków ofiar przestępstw i świadków.

Ewa Kozierkiewicz-Widermańska