ARCHIWALNE WYDANIE

3/1999 (8)

SPIS TREŚCI

od redakcji

Dywagacje na koniec wieku. Lubimy się bać. W dzieciństwie fascynują nas ponure baśnie o wstrętnych czarownicach, okrutnych smokach wielogłowych pożerających nieskalane dziewice, czy opowieści o duchach i straszydłach. Nie wyrastamy z tego, zaś dziecięce strachy dojrzewają wraz z nami. Znajdują swoje ujście w przerażających filmach grozy, ociekających krwią horrorach lub mrocznych kryminałach. Oprócz tego straszymy się opowieściami o potwornych nieszczęściach, śmiertelnych chorobach i innych strasznych zdarzeniach, których nikt nie mógł przewidzieć i na które zwykły śmiertelnik nie może mieć wpływu. Wszystko to wprawdzie dotyczyć ma innych, ale znajduje się tak blisko nas, że praktycznie stale musimy się mieć na baczności i nie możemy być zbyt pewni siebie. Lubimy tajemnice. Wszystko, co niewyjaśnione, niewiadome, a do tego mroczne i posępne, pociąga nas i podnieca wyobraźnię. Owa poruszona imaginacja podpowiada chętnie rozmaite, zawsze jedynie prawdziwe, rozwiązania. Szczególnie wtedy, gdy dużo mądrzejsi od nas głowią się nad zagadką i wciąż nie mogą dać jednoznacznej odpowiedzi lub ostatecznie wyjaśnić wątpliwości. Lubimy zmyślać. Nie zawsze w złej wierze i z nieczystymi intencjami. Ale po to, aby wydać się lepiej poinformowanymi, bardziej doświadczonymi, oczytanymi lub po prostu wzbudzić zainteresowanie i podziw. Wymyślamy niestworzone rzeczy, a później często sami w nie zaczynamy wierzyć, zapominając, gdzie kończy się rzeczywistość, a zaczyna fantazja.

Ewa Kozierkiewicz-Widermańska