ARCHIWALNE WYDANIE

12/2009 (280)

SPIS TREŚCI

Od redakcji

Leczenie gangreny pudrem. W połowie października policjanci z lubelskiej drogówki wpadli na niecodzienny pomysł w walce z drogowymi piratami – ukryli fotoradar w koszu na śmiecie i ustawili go przy jednej z głównych arterii w tym mieście. Efekt przeszedł najśmielsze oczekiwania: zakamuflowane urządzenie przez weekend „ustrzeliło” ponad 1300 kierowców, którzy w tym miejscu przekroczyli dozwoloną prędkość. Większość jechała 20-30 km/h ponad to, co dopuszczały przepisy. Posypały się mandaty. Akcja ta wzbudziła olbrzymie kontrowersje. – To maszynka do robienia pieniędzy, a nie forma prewencji, przecież nikt nie jeździ pięćdziesiątką na dwupasmowej arterii. A taka partyzantka naraża tylko policję na śmieszność – komentowali poirytowani kierowcy. Do rzadkości należały bardziej wyważone opinie w rodzaju: Ludzie, macie pretensje, że policja się ukrywa? Taka jej praca. Albo jeździsz przepisowo i nie płacisz, albo jeździsz jak pirat i płacisz. Tymczasem policja nie ma sobie nic do zarzucenia: – Nasze działania są zgodne z prawem. Wymuszamy na kierowcach jazdę zgodną z przepisami na wszystkich drogach, a nie tylko tam, gdzie stoi maszt fotoradaru – tłumaczą funkcjonariusze. Trudno nie przyznać racji tym ostatnim. Zamaskowane fotoradary ustawiane bez ostrzeżeń w najmniej spodziewanych miejscach, to postrach kierowców łamiących przepisy ruchu drogowego. Musimy z nimi walczyć bo Polska w 2008 roku zajęła drugie miejsce w Unii Europejskiej pod względem liczby ofiar wypadków drogowych (śmierć poniosło 5437 osób, czyli 143 na milion mieszkańców). Gorszym wynikiem może pochwalić się jedynie Litwa – gdzie współczynnik ten wynosi 148 osób na milion mieszkańców. Takie wnioski płyną z raportu Europejskiej Rady Bezpieczeństwa Transportu. Z danych Komendy Głównej Policji wynika, że 31 procent wypadków na polskich drogach spowodowanych jest przez kierowców jadących z nadmierną prędkością, 24 procent – to skutek nieustąpienia pierwszeństwa przejazdu innym pojazdom, zaś 8 procent – pieszym. Wreszcie 7 procent wypadków powodują nieprawidłowo wyprzedzający kierowcy.

Krzysztof Kilijanek